„Dlaczego Kwiaty? Powinnaś Uprawiać Warzywa,” Zadrwiła Moja Matka

Od kiedy pamiętam, kwiaty były moją pasją. Ich różnorodność, kolory i zapachy przyciągały mnie jak magnes. Każdy spacer po osiedlu kończył się przystankiem przy ogrodach sąsiadów, gdzie mogłam podziwiać ich piękno. Moja matka, z kolei, nigdy nie podzielała mojego entuzjazmu.

„Po co ci te kwiaty? Powinnaś uprawiać warzywa,” mówiła z przekąsem, gdy tylko wspominałam o moich planach na nowy ogród. „Kwiaty są bezużyteczne. Warzywa przynajmniej można zjeść.”

Mimo jej słów, nie mogłam się oprzeć urokowi kwiatów. W domu mojej babci, gdzie spędzałam każde wakacje, ogród był pełen róż, tulipanów i lilii. To tam nauczyłam się, jak dbać o rośliny, jak je pielęgnować i jak cieszyć się ich obecnością.

„Babciu, dlaczego mama nie lubi kwiatów?” zapytałam pewnego dnia, siedząc na werandzie z filiżanką herbaty.

„Twoja mama zawsze była praktyczna,” odpowiedziała babcia z uśmiechem. „Ale każdy ma swoje pasje. Nie przejmuj się tym.”

Z czasem jednak zaczęłam zauważać, że moje marzenia o ogrodzie pełnym kwiatów stają się coraz bardziej odległe. Życie dorosłe przyniosło ze sobą obowiązki, które nie pozostawiały wiele miejsca na hobby. Praca, rachunki, codzienne sprawy – wszystko to pochłaniało mój czas i energię.

Pewnego dnia, wracając z pracy, zatrzymałam się przy kwiaciarni. Kolorowe bukiety przypomniały mi o dawnych marzeniach. Kupiłam kilka róż i postanowiłam zasadzić je w małym ogródku przed domem.

Kiedy matka przyszła w odwiedziny, spojrzała na moje róże z dezaprobatą.

„Naprawdę? Znowu kwiaty?” zapytała z ironią w głosie.

„Tak, mamo. Kwiaty,” odpowiedziałam spokojnie, choć w środku czułam ukłucie smutku.

Czas mijał, a moje róże rosły pięknie. Jednak życie miało inne plany. Pewnego dnia otrzymałam telefon od babci. Jej głos był słaby i drżący.

„Musisz przyjechać,” powiedziała. „Nie czuję się dobrze.”

Pojechałam do niej natychmiast. Widok jej ogrodu, który kiedyś tętnił życiem, teraz był zaniedbany i pusty. Babcia była chora i nie mogła już dbać o swoje ukochane kwiaty.

Spędziłam z nią ostatnie dni jej życia, starając się przywrócić ogród do dawnej świetności. Ale kiedy odeszła, poczułam, że coś we mnie pękło. Moje marzenia o kwiatach straciły sens.

Wracając do domu, spojrzałam na swoje róże. Były piękne, ale nie przynosiły mi już radości. Matka miała rację – kwiaty były bezużyteczne. Nie mogły wypełnić pustki po stracie bliskiej osoby.

Z czasem przestałam dbać o ogród. Róże uschły, a ja skupiłam się na codziennych obowiązkach. Kwiaty stały się tylko wspomnieniem dawnych marzeń.