„Moja Synowa to Prawdziwa Zmora: Zmusza Go do Wszystkich Obowiązków Domowych”
Cześć, Aniu. Jak leci? Coś nowego? Ostatnio nie mogę przestać myśleć o moim synu, Piotrze, i jego żonie, Magdzie. Wiesz, zawsze marzyłam, że mój syn znajdzie kogoś, kto będzie go kochał i wspierał. Niestety, rzeczywistość okazała się zupełnie inna.
Kiedy Piotr i Magda się pobrali, byłam pełna nadziei. Magda wydawała się miła i troskliwa. Ale z czasem zaczęłam zauważać, że coś jest nie tak. Piotr zaczął wyglądać na zmęczonego i przygnębionego. Pewnego dnia, kiedy odwiedziłam ich mieszkanie, zobaczyłam, jak Piotr sprząta całe mieszkanie, podczas gdy Magda siedziała na kanapie z telefonem w ręku.
-
Piotrek, dlaczego ty to wszystko robisz? – zapytałam z troską.
-
Mamo, Magda jest zmęczona po pracy – odpowiedział, unikając mojego wzroku.
Nie chciałam się wtrącać, ale serce mi pękało na widok mojego syna, który robił wszystko w domu. Z czasem sytuacja się pogorszyła. Piotr nie tylko sprzątał, ale też gotował, robił zakupy i zajmował się wszystkimi sprawami domowymi. Magda zawsze miała jakąś wymówkę – a to praca, a to zmęczenie.
Pewnego dnia postanowiłam porozmawiać z Magdą. Zaprosiłam ją na kawę i delikatnie poruszyłam temat.
-
Magdo, zauważyłam, że Piotr dużo pracuje w domu. Może mogłabyś mu trochę pomóc? – zapytałam z nadzieją.
-
Och, proszę cię, on to lubi. Poza tym ja mam swoje sprawy – odpowiedziała z uśmiechem.
Byłam w szoku. Jak można być tak obojętnym? Wróciłam do domu z ciężkim sercem. Wiedziałam, że nie mogę zmusić Magdy do zmiany, ale martwiłam się o Piotra. Z każdym dniem wyglądał coraz gorzej.
Kilka miesięcy później Piotr przyszedł do mnie z wizytą. Wyglądał na wyczerpanego.
- Mamo, nie wiem już co robić – powiedział z rezygnacją. – Kocham Magdę, ale czuję się jak służący we własnym domu.
Nie wiedziałam, co mu powiedzieć. Chciałam go pocieszyć, ale nie miałam odpowiedzi na jego problemy. Wiedziałam tylko jedno – mój syn zasługiwał na coś lepszego.
Czas mijał, a sytuacja się nie zmieniała. Piotr nadal wykonywał wszystkie obowiązki domowe, a Magda żyła swoim życiem. Czułam się bezsilna i zrozpaczona. Nie tak wyobrażałam sobie życie mojego syna.
Może kiedyś Piotr znajdzie w sobie siłę, by coś zmienić. Ale na razie pozostaje mi tylko patrzeć z boku i wspierać go najlepiej jak potrafię.