„Chcę, aby moja pasierbica sama zdecydowała się przeprowadzić do domu babci”
Ta kobieta ma już dwoje dzieci z nowym mężem, więc nie potrzebuje naprawdę swojej pasierbicy. Dzwoni do dziewczynki nie więcej niż dwa razy w miesiącu.
Ta kobieta ma już dwoje dzieci z nowym mężem, więc nie potrzebuje naprawdę swojej pasierbicy. Dzwoni do dziewczynki nie więcej niż dwa razy w miesiącu.
Złożyła pozew o rozwód, gdy byłam w przedszkolu, a mój ojciec musiał przez lata płacić alimenty. Widzieliśmy się sporadycznie, ale emocjonalne koszty były ogromne.
Moja matka zawsze była kontrolującą postacią w moim życiu. Nie wobec wszystkich, nie. Tylko wobec swoich dzieci. Nasz ojciec miał dobrą pracę w przeszłości, ale to nie chroniło nas przed jej dominującą naturą.
W wieku 60 lat, mój mąż i ja doszliśmy do bolesnego wniosku, że nasze dzieci już nas nie potrzebują. Cała trójka wzięła od nas, co chciała, i po prostu zostawiła ojca i matkę za sobą. Nasz syn nawet nie odbiera telefonu, gdy dzwonię. Czy nikt nie będzie tam, aby nam pomóc na starość? Wyszłam za mąż w wieku 20 lat.
Przyzwyczaiła się, że wszystko w moim życiu kręci się wokół niej. Zawsze tak było. Poświęciłam się jej od momentu, gdy była małą dziewczynką. Dlatego nie może tego zrozumieć.
Mój dziadek również zmarł. Relacje mojej cioci nigdy się nie układały, więc okazało się, że w naszej rodzinie nie było mężczyzn. Moja mama i ciocia ciężko pracowały, aby związać koniec z końcem.
Sara podzieliła się z nami swoją historią, która została opublikowana za jej zgodą. „Spotykałam się z Jakubem przez ponad trzy lata, ale on ciągle odkładał rozmowy o zaangażowaniu. Pewnego dnia nie mogłam już tego znieść i powiedziałam mu, że marzę o ślubie z nim. Miałam wtedy dwadzieścia cztery lata, a moja młodsza siostra właśnie się zaręczyła…”
Wszyscy, bez wyjątku, mówią mi, jak haniebne jest wyrzucenie własnej córki i jej rodziny na ulicę. I to w czasie świąt. To prawda.
Mój syn ożenił się z przebiegłą kobietą, która ma go owiniętego wokół palca. Teraz odwraca go przeciwko mnie, twierdząc, że nie chcę jego szczęścia i myślę tylko o sobie. Problem polega na tym, że odmawiam zamiany domów z nimi. Mam tylko jedno dziecko, a mój mąż zmarł kilka lat temu. Wychowaliśmy go w kochającym domu i zapewniliśmy mu wszystko.
Nie ma ani jednego momentu w mojej pamięci, w którym priorytetem dla niej było coś innego niż jej własna przyjemność, komfort i korzyść. Moje uczucia i potrzeby zawsze były drugorzędne.
Minęło pięć lat od śmierci jej matki, a ona wciąż nie mogła zapomnieć wydarzeń z ich ostatniego spotkania. Jej matka siedziała w zużytym fotelu, z włosami związanymi w luźny kok. Ciemne kręgi pod oczami stały się stałym elementem jej wyglądu, do którego wszyscy się przyzwyczaili. Obok niej siedziała jej siostrzenica, która często ją odwiedzała i znała wszystkie jej dolegliwości.
Opieka nad chorym człowiekiem to trudne zadanie, zwłaszcza gdy ta osoba nie jest bliskim członkiem rodziny. Przez siedem długich lat opiekowałam się matką mojej synowej, kobietą, która była dla mnie praktycznie obcą osobą. Pomimo moich starań i poświęceń, nikt nigdy nie wyraził wdzięczności. Oto moja historia.