„Dziękuję, ale nie: Pomoc babci nie była tym, czego potrzebowałam”
Po powrocie ze szpitala z noworodkiem, zostałam sama z dzieckiem. Mój mąż, Adam, jest cały dzień w pracy i oczekuje, że obiad będzie gotowy, gdy wróci do domu. Na początku zazdrościłam tym, którzy mieli babcie gotowe do gotowania, spacerów z dzieckiem i pomocy w domu. Mogły nawet pilnować dziecka, gdy mama brała prysznic.