„Oddałam wszystko dla mamy, a dziś słyszę, że przesadzam. Czy naprawdę nikt nie widzi, ile mnie to kosztowało?”
Mam na imię Iwona. Rzuciłam pracę i życie w Warszawie, by opiekować się chorą mamą w rodzinnym domu pod Radomiem. Dziś rodzina zarzuca mi, że przesadzam i robię z siebie męczennicę – a ja nie wiem już, czy to ja jestem nienormalna, czy oni są ślepi na mój ból.