„Moja Teściowa Opiekowała Się Moją Córką, a Potem Zażądała Wysokiej Zapłaty”
Wiedziałam, że ma swoje zdanie, ale nigdy nie przypuszczałam, że posunie się tak daleko. Co się stało? Zażądała wynagrodzenia za opiekę nad własną wnuczką.
Wiedziałam, że ma swoje zdanie, ale nigdy nie przypuszczałam, że posunie się tak daleko. Co się stało? Zażądała wynagrodzenia za opiekę nad własną wnuczką.
Moja córka ma 27 lat. Mój syn ma 31 lat. Kocham moje dzieci ponad wszystko na świecie i zawsze starałam się zapewnić im jedzenie, ubrania i wszystko, czego potrzebowali. Razem z mężem zapewniliśmy im dobrą edukację i staraliśmy się wychować ich na uczciwych ludzi. Nigdy nie krzyczeliśmy, nie zmuszaliśmy ich do nauki ani nie karaliśmy. Myślałam
Mój najstarszy syn był moją dumą i radością. Kiedy się ożenił, zdałam sobie sprawę, że nie dogadam się z moją synową, ale starałam się trzymać z dala od ich spraw. Jednak sytuacja pogorszyła się.
Całe życie poświęciłam wychowywaniu mojej córki, a teraz pomagam przy wnuku. Ale wydaje się, że zapomnieli, że mogę mieć sprawy osobiste niezwiązane z nimi. Wyszłam za mąż w wieku 22 lat za Jana, cichego, pracowitego mężczyznę. Pewnego dnia zaproponowano mu krótką pracę – dwutygodniową trasę ciężarówką, aby dostarczyć towary. Do dziś nie wiem, co się stało.
Nigdy nie myślałam, że będę żebrać na emeryturze. Wszystko w moim życiu wydawało się iść dobrze. Miałam wspaniałego męża i zawsze znajdowaliśmy wspólny język z naszymi dziećmi. Prawie zawsze. Jak każda rozsądna osoba, myślałam o pieniądzach. Ale nigdy nie bałam się, że ich zabraknie. W końcu oszczędzałam, a kiedy mój mąż jeszcze żył, nawet podróżowaliśmy razem.
On ma 27 lat, a jego partnerka 30. Różnica wieku jest niewielka i nie przeszkadzała mi zbytnio. Pojawił się jednak większy problem: ta kobieta ma już dwoje własnych dzieci.
Jestem wyczerpana robieniem wszystkiego sama—moje dorosłe dzieci nawet o mnie nie wspominają. Ostrzegłam ich: albo zaczną pomagać, albo sprzedam cały majątek i zapłacę za pobyt w domu opieki. Mój mąż i ja poświęciliśmy nasze życie na wychowanie syna i córki. Daliśmy im wszystko, na co nas było stać, ale teraz wydaje się, że o mnie zapomnieli.
Moje relacje z teściową, Marią, zawsze były napięte. Wymienialiśmy uprzejmości z grzeczności, ale zawsze było to pełne napięcia. Nigdy nie rozumiałam, dlaczego nasze relacje były tak trudne.
Pomimo pokrycia wszystkich kosztów jej wystawnego ślubu, moja córka uważa, że nie przyczyniliśmy się wystarczająco. Jej narzeczony zapłacił tylko za obrączki, a teraz ona chce od nas więcej.
Mój syn ożenił się z przebiegłą kobietą, która ma go owiniętego wokół palca. Teraz odwraca go przeciwko mnie, twierdząc, że nie chcę jego szczęścia i myślę tylko o sobie. Problem polega na tym, że odmawiam zamiany domów z nimi. Mam tylko jedno dziecko, a mój mąż zmarł kilka lat temu. Wychowaliśmy go w kochającym domu i zapewniliśmy mu wszystko.
Z ciężkim sercem przyznajemy, że widzieliśmy naszego wnuka tylko raz, tuż po jego narodzinach. Od tego czasu nasza synowa trzyma nas na dystans, co sprawia, że jesteśmy załamani i odseparowani.
Do momentu, gdy mój syn, Michał, skończył 30 lat, byliśmy tylko we dwoje. Czasami przyprowadzał do domu dziewczyny. Kilka razy wydawało się nawet, że ślub jest na horyzoncie, ale zawsze kończyło się to rozstaniem. Michał zawsze szukał poważnego i zaangażowanego związku. Ale żadna z tych kobiet w to nie wierzyła. Ostatnia dziewczyna otwarcie stwierdziła, że nie ma zamiaru mieszkać z maminsynkiem. Dla mnie