„Pomoc Teściowej Doprowadza Mnie do Szału”
Jestem po prostu zdumiona energią tej kobiety. Moja teściowa chce być niezwykle pomocna dla naszej rodziny. Niestety, nie potrzebujemy tego, co robi. A moja cierpliwość się kończy.
Jestem po prostu zdumiona energią tej kobiety. Moja teściowa chce być niezwykle pomocna dla naszej rodziny. Niestety, nie potrzebujemy tego, co robi. A moja cierpliwość się kończy.
Zostawiona sama sobie, postanowiłam świętować w samotności. Ale potem mój syn się dowiedział i zaprosił mnie do siebie. Nie spodziewałam się, że to doprowadzi do niespodziewanej konfrontacji.
Mój mąż, Jan, pochodzi z zamożnej rodziny, podczas gdy ja dorastałam w skromnych warunkach. Kiedy się poznaliśmy i postanowiliśmy wziąć ślub, nasze różne pochodzenie nie miało znaczenia. Plany opieraliśmy wyłącznie na własnych wysiłkach. Jednak nie odmówilibyśmy pomocy ze strony bliskich. Przez lata marzyliśmy o własnym domu, ale odmowa pomocy ze strony rodziców Jana pozostawiła nas z poczuciem opuszczenia i frustracji.
Niedawno moja mama przyjechała nas odwiedzić, chcąc zobaczyć swojego wnuka. Zapytałam ją, czy chce kawy. W tym momencie wybuchła płaczem: „Dlaczego pytasz? Czy nie jest oczywiste, że wróciłam?”
– Cześć, Aniu. Jak leci? Coś nowego?
Mimo że mam już 45 lat, zawsze starałam się żyć pełnią życia. Jednak pewne wydarzenie z przeszłości wciąż mnie prześladuje. Chcę podzielić się historią, która zmieniła moje życie i relacje z moją córką. To opowieść o stracie, bólu i trudnych decyzjach, które musiałam podjąć.
Teresa mieszka po drugiej stronie ulicy. Przyjaźnimy się z nią od wielu lat. Ona wie o mnie absolutnie wszystko, podobnie jak ja o niej. Teresa ma trójkę dzieci, które wychowała sama, bez męża. Kobieta poświęciła się wychowaniu dzieci i nigdy nie wyszła ponownie za mąż. Jej dzieci mieszkają w różnych zakątkach kraju i rzadko przyjeżdżają do niej. Teresa ciągle czeka na ich powrót, ale jej nadzieje często kończą się rozczarowaniem.
Z mężem wzięliśmy ślub pół roku temu. On ma matkę, która jest wdową, i młodszego brata, który jeszcze studiuje. Po ślubie zamieszkaliśmy z jego rodziną, ale szybko okazało się, że teściowa ma bardzo dominujący charakter. Kiedy mąż mi kupi coś, zawsze pyta: „A dla mnie?”.
Byłam zaskoczona i zaczęłam przewracać oczami. Tymczasem moja sąsiadka kontynuowała: „Prawie się wczoraj popłakałam! Twoja matka ledwo niosła swoje torby, była cała spocona! Jak to możliwe? Czy naprawdę nie ma nikogo, kto mógłby jej pomóc?”
Przez lata znosiłam ciągłą krytykę i niezadowolenie mojej synowej z każdego prezentu, który jej dawałam. Doszło do punktu, w którym nie mogłam tego dłużej znieść. Każdy gest był przekręcany na obrazę, więc postanowiłam przestać.
Mam dwoje dzieci, czworo wnuków i dwoje zięciów, a mimo to żyłam jak pustelnica. Ale kiedy wspomniałam o przekazaniu mojego domu siostrzenicy, nagle się pojawili i zrobili awanturę. Teraz jest jasne, że jedyne, czego ode mnie chcą, to moja nieruchomość. Miałam nadzieję, że moje dzieci będą mnie wspierać na starość, ale zamiast tego
Emilia nalega, że powinnam dać im jeden z moich domów, ponieważ dała mi wnuka. Faktycznie posiadam dwa domy. Mieszkam w jednym z nich.