Czujemy się opuszczeni na stare lata: Potrzebujemy porady!
Mój mąż i ja poświęciliśmy wszystko dla naszych dzieci, a teraz jesteśmy sami i zmagamy się z trudnościami. Szukamy porady, jak sobie z tym poradzić i iść naprzód.
Mój mąż i ja poświęciliśmy wszystko dla naszych dzieci, a teraz jesteśmy sami i zmagamy się z trudnościami. Szukamy porady, jak sobie z tym poradzić i iść naprzód.
Sara zawsze brała na siebie większość obowiązków domowych, w tym podejmowanie decyzji i zarządzanie codziennymi zadaniami. Wszystko wydawało się w porządku, aż pewnego dnia jej mąż Jan rzucił lekceważącą uwagę na temat jej wysiłków. Zdeterminowana, by pokazać mu rzeczywistość, Sara postanowiła wziąć sprawy w swoje ręce.
Od 17. roku życia pracowałam i rozwiązywałam wszystkie swoje problemy sama. Całe życie polegałam wyłącznie na sobie i swoich siłach. Teraz czuję się uwięziona i bezsilna.
Małżeństwo, które kiedyś kwitło na miłości i wzajemnym szacunku, stało się teraz relacją transakcyjną. Często zdarza się to po wielu latach bycia razem. Mnie to spotkało w dziesiątym roku małżeństwa.
„Czego oni chcieli? Dlaczego nic nie powiedzieli wcześniej?” zapytała jej przyjaciółka. „Nigdy nie milczeli, a potem moja cierpliwość pękła!” powiedziała Emilia. Emilia była mężatką od sześciu lat.
Janek ostrzegał mnie od początku, że jego matka to twardy orzech do zgryzienia, dlatego wahał się, czy mnie jej przedstawić. Pomimo moich najlepszych starań, rzeczy nie poszły zgodnie z planem.
Jej synowa zarumieniła się i uciekła od stołu. „Gdzie znalazłeś tę nieatrakcyjną dziewczynę?” Linda spojrzała gniewnie na swojego syna. „Ona nie jest…”
Kiedy ich syn skończył 18 lat, jej mąż w końcu opuścił rodzinę. Już nas nie obchodził, a my jego. Gdzie jest, co robi, nie wiemy.
Mój mąż i ja mamy małe dziecko i jesteśmy małżeństwem od 6 lat. W tym czasie stawialiśmy czoła licznym wyzwaniom: problemom finansowym, kwestiom zaufania w naszym małżeństwie, bezrobociu i kryzysom zdrowia psychicznego. Ale udało nam się przez to wszystko przejść razem i byliśmy szczęśliwi aż do niedawna. Mój mąż jest jedynakiem, a jego ojciec, który mieszka poza miastem, postanowił wprowadzić się do nas na pięć miesięcy. Mieszkamy w mieszkaniu mojego męża. Jednak od pierwszego dnia nie mogliśmy znaleźć wspólnego języka z nim.
Szukam porady, jak radzić sobie z samotnością w związku z nadchodzącymi 70. urodzinami, zwłaszcza że mój syn Jeffrey przestał do mnie dzwonić.
Po pięciu latach małżeństwa znaleźliśmy swój rytm. Mieszkając w jednopokojowym mieszkaniu, udawało nam się żyć w zgodzie. Ale kiedy moja teściowa się wprowadziła, wszystko się zmieniło.
Przyjaźnię się z Anią od liceum. Teraz, jako świeżo upieczona mama karmiąca piersią swoje dziecko, nie mogę nawet wyjść na kawę. Bez kontaktów towarzyskich życie wydaje się izolujące, ale w mojej głowie wciąż brzmią słowa mojej matki.