„To Wszystko Twoja Wina. Chcę Spędzać Więcej Czasu z Moją Wnuczką, Ale Ona Jest Taka Jak Ty”
Pamiętam dzień, w którym moi rodzice powiedzieli mi, że się rozwodzą. Miałam wtedy tylko dziesięć lat, a mój świat rozpadł się na milion kawałków. Moja mama, Lidia, zawsze była bardziej opiekuńczym rodzicem, ale coś we mnie sprawiło, że wybrałam życie z tatą, Arturem. Może to był sposób, w jaki wydawał się zagubiony i złamany, a może to była buntownicza natura we mnie, która chciała sprzeciwić się oczekiwaniom mamy.
Minęły lata od tamtego czasu. Teraz jestem dorosłą kobietą z własną córką, Adelą. Ale blizny z dzieciństwa wciąż się utrzymują i wydają się przenikać do mojej relacji z Adelą. Za każdym razem, gdy na nią patrzę, widzę przebłyski mojej młodszej siebie i to mnie przeraża.
Moja mama nigdy mi nie wybaczyła, że wybrałam tatę. Zawsze mówiła, że to moja wina, że nasza rodzina się rozpadła. „Gdybyś została ze mną, wszystko byłoby inaczej,” mówiła. Te słowa prześladowały mnie przez lata i nadal to robią.
Adela jest bystrym i ciekawym dzieckiem, tak jak ja kiedyś. Ale jest też uparta i buntownicza, cechy, które tak bardzo przypominają mi mnie samą. Chcę spędzać z nią więcej czasu, budować więź, której nigdy nie miałam z mamą. Ale za każdym razem, gdy próbuję, czuję, że zawodzę.
Pewnego wieczoru, gdy kładłam Adelę do łóżka, spojrzała na mnie swoimi wielkimi, niewinnymi oczami i zapytała: „Mamo, dlaczego już nie widujemy babci Lidii?” Pytanie zaskoczyło mnie. Nie rozmawiałam z mamą od lat, od dnia, kiedy powiedziałam jej, że przeprowadzam się do taty.
„Babcia i ja mieliśmy kiedyś kłótnię,” odpowiedziałam, starając się utrzymać głos w ryzach. „Ale to nie znaczy, że cię nie kocha.”
Adela wydawała się zadowolona z tej odpowiedzi, ale we mnie pozostało uczucie pustki. Wiedziałam, że muszę zmierzyć się z przeszłością, jeśli kiedykolwiek chciałam ruszyć naprzód.
Następnego dnia postanowiłam odwiedzić mamę. Minęło tyle czasu od ostatniego spotkania, że nie byłam pewna, czy nadal mieszka w tym samym domu. Gdy podjechałam pod znajomy stary dom, wspomnienia wróciły—wspomnienia szczęśliwszych czasów przed tym, jak wszystko się rozpadło.
Zapukałam do drzwi i po wieczności mama je otworzyła. Wyglądała starzej i bardziej krucha niż ją zapamiętałam, ale jej oczy wciąż miały ten sam ogień.
„Ola,” powiedziała głosem pełnym zaskoczenia i czegoś jeszcze—może nadziei.
„Cześć, mamo,” odpowiedziałam z gulą w gardle. „Możemy porozmawiać?”
Odsunęła się na bok, aby mnie wpuścić i usiadłyśmy w salonie. Cisza między nami była ciężka, wypełniona latami niewypowiedzianych słów i nierozwiązanych bóli.
„Chcę przeprosić,” zaczęłam drżącym głosem. „Za wszystko—za to, że wybrałam tatę zamiast ciebie, za to, że nie byłam tam, kiedy mnie potrzebowałaś.”
Moja mama patrzyła na mnie przez dłuższą chwilę zanim przemówiła. „To nie tylko twoja wina, Olu. Wszyscy popełniliśmy błędy. Ale trudno mi zapomnieć, jak bardzo bolało, gdy odeszłaś.”
Łzy napłynęły mi do oczu słuchając jej słów. „Chcę to naprawić,” powiedziałam. „Dla Adeli. Zasługuje na to, by znać swoją babcię.”
Wyraz twarzy mojej mamy nieco złagodniał. „Chciałabym tego,” powiedziała cicho. „Ale to zajmie trochę czasu.”
Rozmawiałyśmy przez wiele godzin tego dnia, próbując zbudować most nad przepaścią, która narosła między nami przez lata. To nie było łatwe i nie rozwiązało wszystkiego, ale to był początek.
Kiedy opuszczałam jej dom tego wieczoru, poczułam iskierkę nadziei. Może rzeczy mogłyby się poprawić między nami. Ale głęboko w środku wiedziałam, że niektóre rany mogą nigdy się całkowicie nie zagoić.
W domu Adela podbiegła do mnie i mocno mnie przytuliła. „Widziałaś babcię?” zapytała podekscytowana.
„Tak, kochanie,” odpowiedziałam przytulając ją z powrotem. „I będziemy starać się widywać ją częściej.”
Twarz Adeli rozjaśniła się radością, ale patrząc w jej oczy nie mogłam pozbyć się uczucia niepewności. Przeszłość zostawiła na mnie swoje piętno i bałam się, że będzie nadal wpływać na moją relację z Adelą.
W końcu niektóre rzeczy mogą nigdy się nie zmienić. Ale na razie mogłam tylko starać się jak najlepiej i mieć nadzieję, że historia się nie powtórzy.