„Odchodzę od Ciebie, ale zostawiam też dzieci,” powiedziała moja żona
Nasz syn miał zaledwie cztery lata, gdy Ania powiedziała mi, że chce odejść. Coraz częściej się kłóciliśmy i walczyliśmy. – Dlaczego?
Nasz syn miał zaledwie cztery lata, gdy Ania powiedziała mi, że chce odejść. Coraz częściej się kłóciliśmy i walczyliśmy. – Dlaczego?
Czuję się zagubiona i zdradzona, ponieważ moje dzieci planują umieścić mnie w domu opieki i sprzedać moje mieszkanie. Szukam porady i wsparcia od społeczności.
Po pięciu latach małżeństwa znaleźliśmy swój rytm. Mieszkając w jednopokojowym mieszkaniu, udawało nam się żyć w zgodzie. Ale kiedy moja teściowa się wprowadziła, wszystko się zmieniło.
Jej mąż, Marek, był w tym samym wieku co ona. Była już wcześniej zamężna i miała córkę, podczas gdy dla niego było to pierwsze małżeństwo. Kiedy zaczęli się spotykać, wszystko wydawało się idealne.
Przez ponad dwie dekady słyszałam to samo. Jestem wyczerpana. Dlaczego moja mama nie może odpuścić myśli, że coś jestem winna mojej siostrze?
Przyjaźnię się z Anią od liceum. Teraz, jako świeżo upieczona mama karmiąca piersią swoje dziecko, nie mogę nawet wyjść na kawę. Bez kontaktów towarzyskich życie wydaje się izolujące, ale w mojej głowie wciąż brzmią słowa mojej matki.
Szukam porady, jak poradzić sobie w sytuacji, gdy moja mama i siostra przedkładają pieniądze nad relacje rodzinne.
Przyjęliśmy ją z otwartymi ramionami. Jej syn jest po prostu wspaniały. Spokojny, posłuszny, dobrze wychowany. Uwielbiamy spędzać z nim czas, obsypujemy go prezentami i troszczymy się o niego.
Nawet nie przyszła na urodziny ojca. Piszę to teraz, czując się całkowicie zdruzgotana po kolejnej kłótni z moją córką. Nie mogę tego dłużej znieść i muszę podzielić się swoją historią. Mój mąż rozumie, ale wielu naszych przyjaciół mówi: czego się spodziewałaś, twoja córka jest teraz mężatką i ma swoją rodzinę. To jej mąż narzuca jej swoją wolę – nasz znienawidzony zięć!
Niedawno obchodziliśmy naszą 10. rocznicę ślubu. Postanowiłam dać mężowi prezent pieniężny. Z radością przyjął 20 000 zł, ale sprawy przybrały nieoczekiwany obrót.
Podczas spaceru po osiedlowym parku z nowonarodzonym synem, Emilia przypadkowo spotkała wiele matek, babć i dziadków, którzy również pchali wózki. To, co przykuło jej uwagę, to fakt, że dzieci usypiane przez dziadków były często dziećmi ich córek, a nie synów. Tylko jedna babcia była widziana z wnuczką, która urodziła się jej córce, i sześć miesięcy później
Przyjechałam, aby pomóc synowi i synowej, ale wydaje się, że nie chcą mnie tutaj. Co powinnam zrobić?