„Nasz Syn i Synowa Nie Mogą Zaoszczędzić na Dom, Ponieważ Wydają Pieniądze na Bzdury”
Mój mąż i ja wychowaliśmy naszego syna w duchu zasady „żyj na miarę swoich możliwości”. Okazuje się jednak, że nasze starania mogły pójść na marne.
Mój mąż i ja wychowaliśmy naszego syna w duchu zasady „żyj na miarę swoich możliwości”. Okazuje się jednak, że nasze starania mogły pójść na marne.
Nie mogę zrozumieć, dlaczego mój syn i jego żona zdecydowali się na dziecko w tym momencie swojego życia. Jest jasne, że ich kariery są dla nich najważniejsze, pozostawiając wychowanie dziecka całkowicie niani. Rozumiem, że praca jest ważna, zwłaszcza gdy przyczyniasz się pozytywnie do społeczeństwa. Ale moje pytanie pozostaje: dlaczego sprowadzać dziecko na świat, jeśli nie zamierzasz być dla niego obecny?
Mój syn wybrał sobie tak wymagającą i nieszczęśliwą narzeczoną, więc powinien sam radzić sobie z konsekwencjami. Tydzień przed ślubem przyniosła mi jakieś dokumenty i zaczęła składać propozycje.
Zawsze wierzyłam, że trzymanie urazy nie ma sensu. Po co szerzyć negatywność, skoro wszystko w życiu jest ze sobą powiązane? Oto jak to się zaczęło.
Zawsze chciałam dla mojej córki jak najlepiej, mając nadzieję, że wyjdzie za mąż za kogoś zamożnego. Kiedy jednak wybrała Jana, człowieka z niewielkim majątkiem, byłam zdruzgotana. Nie przypuszczałam, jak nasze życie się zmieni.
Zawsze wierzyłam, że dopóki mogę, będę pomagać swoim dzieciom, a kiedy się zestarzeję, one pomogą mi. To bolesne uświadomić sobie, jak bardzo się myliłam co do własnych dzieci. Kiedy moje wnuki były małe, zawsze było: „Mamo, potrzebujemy cię.” Teraz, gdy wnuki dorosły, nie jestem już potrzebna. Nawet nie
Trzymałam swoje uczucia dla siebie, obawiając się, że mój mąż odbierze wszystko jako krytykę. Nie wiedziałam, że moja matka nieustannie ingerowała w nasze życie. To odkrycie sprawiło, że nie mogę się z nią zmierzyć.
– Powiedziałam mu, że nie mogę okłamywać jego żony. Myślałam, że ma romans. Ale nie, powiedział, że był w szpitalu dziecięcym. Założyłam, że chodzi o nasze wnuki.
– Jestem na urlopie macierzyńskim, a nie darmową opiekunką. Mam wystarczająco dużo obowiązków z własnymi dziećmi i odmawiam przyjmowania odpowiedzialności za cudze. Matka powinna wychowywać swoje dziecko.
Poznałam mojego przyszłego chłopaka przypadkiem, gdy wracałam metrem do domu z pracy. Kuba ustąpił mi miejsca, co bardzo mnie ucieszyło. Nie wiedziałam wtedy, że to spotkanie zapoczątkuje skomplikowany i bolesny rozdział w moim życiu.
Czuję się jak między młotem a kowadłem: między moim bratem a moją żoną. Wydaje się, że niezależnie od decyzji, którą podejmę, będzie trudno. Może podzielenie się tym pomoże mi znaleźć trochę jasności.
Moja córka doskonale pamięta swoje dzieciństwo. Jako nastolatka czasami wspomina chwile z wczesnych lat. Pamięta zabawkę, którą przyniósł jej ojciec, i miejsca, do których razem chodziliśmy.