„Krzysztofie, wyjechałam do Gdańska. Dzieci są u mamy. Proszę, wybacz i spróbuj zrozumieć.” – Wyznanie wyczerpanej matki z Mazowsza
To moja opowieść o tym, jak codzienna presja, brak wsparcia i niezauważone poświęcenie doprowadziły mnie na skraj wytrzymałości. Po latach walki o rodzinę podjęłam decyzję, która zmieniła wszystko. Dziś pytam siebie – gdzie leży granica wytrzymałości i co znaczy być naprawdę docenioną przez najbliższych?