„Na zawsze wdzięczna teściowej, której nigdy nie miałam: Jak znalazłam szczęście w małżeństwie”
Nasze biuro było dynamicznym miejscem, tętniącym talentem i ambicją. W tłumie zwrócił moją uwagę Łukasz, uroczy kolega z działu marketingu. Miał trzydzieści pięć lat i magnetyczną osobowość. Jak się okazało, zauważył mnie również, a to, co zaczęło się jako prosta biurowa przyjaźń, przerodziło się w coś znacznie ważniejszego.