Skradzione lata: Historia Magdy z warszawskiego blokowiska
Już w progu poczułam, że coś jest nie tak – klucz w drzwiach, obce buty na wycieraczce, a w kuchni śmiech, który nie należał do mojego męża. To miał być nowy początek po latach poświęceń dla syna i chorej matki, a okazał się końcem wszystkiego, w co wierzyłam. Moje imię to Magda i dziś opowiem Wam, jak jeden dzień potrafi przewrócić całe życie do góry nogami.