„Wyrzuciłam Męża, żeby Go Przestraszyć: On to Pokochał”
Karolina siedziała na skraju łóżka, wpatrując się w oprawione zdjęcie ślubne na stoliku nocnym. Ona i Jakub wyglądali wtedy tak szczęśliwie, ale teraz ich związek był daleki od tych błogosławionych dni. Ciągłe kłótnie i zimne milczenie odbiły się na niej, a ona obawiała się, że zmierzają ku rozwodowi.
„Nie mogę tak dłużej żyć,” pomyślała. „Może jeśli wyrzucę go na jakiś czas, zrozumie, co może stracić.”
Tej wieczorem, po kolejnej gorącej kłótni o coś tak błahego jak zostawienie deski klozetowej w górze, Karolina postanowiła wcielić swój plan w życie. „Jakub, myślę, że powinieneś wyjść,” powiedziała, starając się utrzymać głos w ryzach. „Potrzebuję trochę przestrzeni do przemyśleń.”
Jakub spojrzał na nią, zaskoczony, ale nie całkowicie zdziwiony. „Mówisz poważnie?” zapytał.
„Tak,” odpowiedziała stanowczo. „Potrzebuję czasu, aby to wszystko przemyśleć, i myślę, że ty też.”
Ku jej zdumieniu, Jakub nie protestował. Zamiast tego skinął głową i zaczął pakować torbę. „Dobrze, zatrzymam się u Marka na jakiś czas,” powiedział spokojnie.
Kiedy wychodził przez drzwi, Karolina poczuła mieszankę ulgi i niepokoju. Miała nadzieję, że ta separacja sprawi, że zrozumie, jak bardzo jej potrzebuje, jak bardzo ją kocha. Ale gdy dni zamieniały się w tygodnie, zaczęła się martwić. Jakub wydawał się cieszyć swoim czasem z dala od domu. Częściej wychodził, spędzał czas z przyjaciółmi i nawet zaczął nowe hobby.
Pewnego wieczoru Karolina postanowiła do niego zadzwonić. „Cześć, jak się masz?” zapytała, starając się brzmieć swobodnie.
„Dobrze,” odpowiedział Jakub radośnie. „Spędzam dużo czasu z Markiem i Krzyśkiem. Nawet zaczęliśmy organizować cotygodniowe wieczory pokerowe.”
Serce Karoliny zamarło. Brzmiał szczęśliwiej niż od miesięcy. „Tęsknisz za mną?” zapytała niepewnie.
Na drugim końcu linii zapadła cisza. „Oczywiście, że tęsknię,” odpowiedział w końcu Jakub, ale jego ton był pozbawiony przekonania.
Tygodnie zamieniały się w miesiące, a Karolina stawała się coraz bardziej przygnębiona. Bardzo tęskniła za Jakubem, ale za każdym razem, gdy rozmawiali, wydawał się bardziej odległy. Pewnego dnia postanowiła odwiedzić go u Marka.
Kiedy przyjechała, zobaczyła Jakuba śmiejącego się z Markiem i Krzyśkiem na podwórku. Grillowali hamburgery i pili piwo, wyglądając na beztroskich.
„Karolina!” wykrzyknął Jakub na jej widok. „Co tu robisz?”
„Musiałam cię zobaczyć,” powiedziała, starając się powstrzymać łzy.
Weszli do środka porozmawiać, ale rozmowa szybko przybrała gorzki obrót. „Myślałam, że ten czas osobno sprawi, że zrozumiesz, jak bardzo mnie kochasz,” powiedziała Karolina ze łzami w oczach.
Jakub westchnął. „Karolino, kocham cię, ale zdałem sobie sprawę, że jestem szczęśliwszy bez tych wszystkich kłótni i napięcia.”
„Więc co to oznacza dla nas?” zapytała z lękiem w głosie.
„Myślę, że powinniśmy rozważyć stałą separację,” powiedział delikatnie Jakub. „Może nawet rozwód.”
Karolina poczuła się tak, jakby ziemia usunęła się spod jej stóp. Miała nadzieję, że ta separacja zbliży ich do siebie, ale zamiast tego oddaliła ich jeszcze bardziej.
Kiedy wracała do domu tamtej nocy, Karolina nie mogła powstrzymać głębokiego poczucia straty. Próbowała przestraszyć Jakuba, aby bardziej ją docenił, ale ostatecznie plan obrócił się przeciwko niej spektakularnie. Teraz musiała zebrać kawałki rozbitego małżeństwa i zastanowić się, jak ruszyć dalej sama.