Nazywam się Marzena i opowiem Wam, jak zeszłoroczna Wigilia u rodziny męża zamieniła się w koszmar, a teściowa znów oczekuje ode mnie poświęcenia. Tym razem postanowiłam postawić granice, choć nie obyło się bez łez i rodzinnych konfliktów. To historia o presji, oczekiwaniach i walce o własny głos w rodzinie.
W tym roku święta miały być wyjątkowe, ale jeden prezent sprawił, że wszystko się posypało. Opowiadam o tym, jak decyzja dotycząca prezentów dla mojego syna i pasierbicy wywołała burzę w rodzinie i internecie. Zastanawiam się, czy naprawdę można zadowolić wszystkich i czy matka zawsze musi być tą złą.
Podczas rodzinnego spotkania świątecznego, mój znajomy Olivier wziął sobie do serca powiedzenie „Kto nie prosi, ten nie dostaje” aż za bardzo. Poprosił o resztki jedzenia, twierdząc, że jego rodzina czeka na te smakołyki. Ostatni kawałek sernika stał się centrum jego prośby. Zanim gospodyni, Emilia, zdążyła podać kawę, Olivier już zdążył złożyć swoją prośbę.
Stojąc przed sylwestrowym dylematem, Sara znajduje się w konflikcie ze swoim mężem, Michałem, który jest chętny do zorganizowania dużej imprezy z przyjaciółmi. Pomimo pragnienia Sary spędzenia cichej, intymnej celebracji, naleganie Michała na wystawne przyjęcie wprowadza napięcie do ich świątecznych planów.
