Krzysztof, zawsze będący pośrednikiem, zaproponował, aby zaplanowali krótki wypad do domku nad jeziorem. Wydawało się to idealnym rozwiązaniem, ale wymagania Kaji tylko rosły. Chciała bardziej egzotycznej lokalizacji, miejsca tropikalnego, o którym mogłaby się pochwalić przed przyjaciółmi. Obciążenie finansowe było zbyt duże dla Jadwigi i Krzysztofa, ale Kaja nie chciała o tym słyszeć. Każda rozmowa telefoniczna stawała się polem bitwy, z głosem Kaji po drugiej stronie, pełnym oburzenia i roszczeń
Minął rok odkąd teściowa Jadwigi, Kaja, rozpoczęła swoją nieustanną kampanię obwiniania i narzekań. Żaliła się, jak to minęły wieki od jej ostatnich wakacji, subtelnie sugerując, że Jadwiga i jej mąż, Krzysztof, powinni zabrać ją gdzieś. Jadwiga, już i tak naciągnięta między pracą, opieką nad ich dwójką dzieci, Natanaelem i Magdą, oraz zarządzaniem własną rodziną, czuła, że jej cierpliwość się kończy.
Jadwiga próbowała z nią rozmawiać, próbowała wyjaśnić ich sytuację finansową, obowiązki, ale to było jak rozmowa ze ścianą. Telefony od Kai stawały się coraz częstsze, bardziej wymagające. Poziom stresu Jadwigi gwałtownie wzrósł, wpływając na jej pracę i relacje z Krzysztofem. Napięcie w domu było wyczuwalne, dzieci wyczuwały napiętą atmosferę.
Pewnego wieczoru, po szczególnie ciężkim dniu w pracy, Jadwiga znalazła się po raz kolejny odbierając telefon od Kai. Jej słowa były jak zapalony lont, „Jeśli zadzwonisz do mnie jeszcze raz, będę musiała przyjechać i upewnić się, że nie masz więcej pytań!” Głos Jadwigi był zimny, jej cierpliwość w końcu się skończyła.
Zgodnie z obietnicą, gdy Kaja zadzwoniła następnego dnia, Jadwiga pojechała do jej domu. Konfrontacja była nieunikniona. Jadwiga, napędzana miesiącami skumulowanej frustracji, wyłożyła wszystko na stół. Mówiła o obciążeniu finansowym, emocjonalnym obciążeniu, wpływie na jej małżeństwo i dzieci. Ale Kaja, pochłonięta własnym światem pragnień i skarg, odmówiła słuchania.
Wizyta zakończyła się ostrymi słowami i łzami. Jadwiga wróciła do domu, czując pustkowate zwycięstwo. Powiedziała, co miała do powiedzenia, ale za jaką cenę? Przepaść między nią a Kają stała się szersza, rodzinne spotkania bardziej niezręczne. Krzysztof był rozdarty między żoną a matką.
Ostatecznie wakacje się nie odbyły. Relacja między Jadwigą a Kają pozostała napięta, ciągłe źródło napięcia na rodzinnych wydarzeniach. Jadwiga miała nadzieję na zrozumienie, na kompromis, ale niektóre podziały są zbyt głębokie, by je przekroczyć. Nauczyła się na własnej skórze, że stawianie na swoim nie zawsze prowadzi do szczęśliwego rozwiązania, ale czasami to jedyny sposób, by zachować zdrowie psychiczne.