„Wyrzuciłam Ciotkę Mojego Męża: Jej Bezczelność Nie Miała Granic”

Kiedy Jan i ja wzięliśmy ślub, była to mała, kameralna ceremonia. Mieliśmy kilku bliskich przyjaciół i członków rodziny, ale nie wszyscy mogli przybyć. Jednym z nieobecnych była ciotka Jana, Anna, która w tym czasie podróżowała za granicą. Słyszałam o niej wiele od Jana i jego rodziny, ale nigdy nie spotkałam jej osobiście.

Kilka miesięcy po naszym ślubie Jan otrzymał telefon od swojej matki. „Anna wróciła do miasta i naprawdę chce cię poznać,” powiedziała. „W końcu była za granicą, kiedy ty i Jan wzięliście ślub i nie mogła być na waszym weselu!” Byłam podekscytowana, że w końcu poznam tę kobietę, która wydawała się być tak ważną częścią życia Jana.

Umówiliśmy się, że Anna przyjdzie do nas na kolację w sobotni wieczór. Cały dzień spędziłam na przygotowywaniu specjalnego posiłku, chcąc, aby wszystko było idealne. Kiedy Anna przyjechała, na początku wydawała się miła. Mocno przytuliła Jana i obdarzyła mnie uprzejmym uśmiechem. Ale w miarę jak wieczór postępował, jej prawdziwe oblicze zaczęło się ujawniać.

Zaczęło się od drobnych uwag. „Och, nie zrobiłaś tego od podstaw?” zapytała, próbując zupy, którą przygotowałam. „Zawsze robię własny bulion.” Zignorowałam to, myśląc, że po prostu próbuje nawiązać rozmowę. Ale potem zaczęła krytykować wszystko. Wystrój naszego domu, sposób, w jaki się ubieram, a nawet sposób, w jaki mówię.

„Janek, mogłeś znaleźć kogoś o wiele lepszego,” powiedziała w pewnym momencie, patrząc prosto na mnie. „Jest miła, ale nie jest dokładnie tym, czego się dla ciebie spodziewałam.” Poczułam, jak moja twarz czerwienieje z zażenowania i złości. Jan próbował zmienić temat, ale Anna nie dawała za wygraną.

W miarę jak wieczór mijał, jej uwagi stawały się coraz bardziej bolesne. Krytykowała moje gotowanie, wybory zawodowe, a nawet moją rodzinę. „Słyszałam, że twoi rodzice są rozwiedzeni,” powiedziała z pogardą. „To musiało być dla ciebie trudne. Nic dziwnego, że jesteś taka… niepewna siebie.”

Nie mogłam tego dłużej znieść. „Anno, wystarczy,” powiedziałam, starając się utrzymać spokojny ton głosu. „Od momentu wejścia do naszego domu jesteś tylko niegrzeczna. Jeśli nie potrafisz być szanować innych, musisz wyjść.”

Anna wyglądała na zszokowaną przez chwilę, a potem jej twarz wykrzywiła się w grymasie. „Jak śmiesz tak do mnie mówić,” wypluła. „Jestem rodziną. Nie możesz mnie po prostu wyrzucić.”

Ale to zrobiłam. Wstałam i otworzyłam drzwi wejściowe. „Wyjdź,” powiedziałam stanowczo. „Teraz.”

Anna wyszła burcząc pod nosem o tym, jaka jestem niewdzięczna. Jan wyglądał na rozdartego między złością a zażenowaniem. „Przepraszam,” powiedział cicho po jej wyjściu. „Nie wiedziałem, że taka będzie.”

Ale szkoda już została wyrządzona. Wieczór, który miał nas zbliżyć do siebie, stał się przyczyną rozłamu między nami. Relacja Jana z jego ciotką była napięta, a ja czułam się winna za wywołanie napięcia w jego rodzinie. Ale nie mogłam żałować tego, że stanęłam w swojej obronie.

W tygodniach po tym incydencie Jan i ja staraliśmy się przejść nad tym do porządku dziennego, ale to wydarzenie wisiało nad nami jak ciemna chmura. Za każdym razem gdy się kłóciliśmy, imię Anny pojawiało się jako przypomnienie tej okropnej nocy.

Ostatecznie nasze małżeństwo nie wytrzymało napięcia. Rozstaliśmy się rok później i chociaż było wiele czynników prowadzących do naszego rozstania, nie mogłam oprzeć się wrażeniu, że wizyta Anny była początkiem końca.