„Dwa Śluby, Wieczne Pragnienie: Poszukiwania Baśniowej Miłości przez Kasię”
Poznałem Kasię na pierwszym roku studiów na Uniwersytecie Warszawskim. Była pełna życia, zawsze uśmiechnięta, z głową pełną marzeń. Już wtedy mówiła o swojej wizji idealnej miłości, takiej jak z bajki. „Chcę, żeby ktoś mnie kochał jak w filmach,” mówiła z błyskiem w oku.
Pierwszy raz wyszła za mąż tuż po studiach. „To był młodzieńczy błąd,” przyznała mi kiedyś przy kawie. „Myślałam, że to miłość, ale to była tylko fascynacja.” Jej pierwszy mąż, Tomek, był dobrym człowiekiem, ale ich związek szybko się wypalił. Kasia czuła, że czegoś brakuje, że to nie jest to, o czym marzyła.
Po rozwodzie Kasia skupiła się na karierze. Pracowała w dużej firmie w Warszawie i odnosiła sukcesy. Ale w głębi serca wciąż pragnęła tej wyjątkowej miłości. Kiedy poznała Piotra, wydawało się, że znalazła to, czego szukała. „On jest inny,” mówiła mi z nadzieją. „Rozumie mnie i szanuje.”
Ich ślub był piękny, jak z bajki. Kasia wyglądała jak księżniczka w swojej białej sukni. Ale z czasem okazało się, że i ten związek nie spełnia jej oczekiwań. „Piotr jest dobrym człowiekiem, ale…,” zaczęła kiedyś rozmowę, a ja wiedziałem, co chce powiedzieć. „Nie czuję tej iskry.”
Kasia nigdy nie miała dzieci. „Może to dlatego, że nigdy nie czułam się naprawdę spełniona w związku,” zastanawiała się głośno podczas jednego z naszych spotkań. Zawsze była pełna nadziei, że znajdzie tę jedyną prawdziwą miłość.
Pewnego dnia, podczas spaceru po Starym Mieście, Kasia powiedziała coś, co zapadło mi w pamięć. „Może szukam czegoś, co nie istnieje,” powiedziała z lekkim uśmiechem. „Ale nie mogę przestać marzyć.”
Kasia nauczyła mnie wiele o miłości i o tym, jak ważne jest słuchanie swojego serca. Choć jej poszukiwania baśniowej miłości były pełne wyzwań, nigdy nie straciła wiary w to, że gdzieś tam czeka na nią ktoś wyjątkowy.