„Wyrzuciłam Córkę i Jej Rodzinę: Wolę Być 'Złoczyńcą’ i Żyć w Spokoju”
Wszyscy, bez wyjątku, mówią mi, jak haniebne jest wyrzucenie własnej córki i jej rodziny na ulicę. I to w czasie świąt. To prawda.
Wszyscy, bez wyjątku, mówią mi, jak haniebne jest wyrzucenie własnej córki i jej rodziny na ulicę. I to w czasie świąt. To prawda.
Ostatnio natknęłam się na historię młodej kobiety, która była sfrustrowana, ponieważ jej mąż często przyprowadzał swoje dziecko z poprzedniego małżeństwa do ich domu. Nie spodziewała się tego, gdy wychodziła za rozwodnika. Chociaż wiedziała o dziecku, nie zatrzymało jej to. Kobieta twierdzi, że nie przeszkadza jej obecność dziecka, ale
Kasia i Janek są w poważnym związku. Ona ma 30 lat, a on 34. To pierwszy poważny związek Kasi, podczas gdy Janek był już wcześniej żonaty i ma 9-letnią córkę z poprzedniego małżeństwa. Para planowała się pobrać, ale teraz te plany są niepewne.
Jesteśmy małżeństwem od 4 lat i mamy małego synka. Przez długi czas mieszkaliśmy z jego matką. Niedawno się wyprowadziliśmy, ponieważ wspólne życie stało się nie do zniesienia. Przez 4 lata ciągle się kłóciliśmy tylko z powodu jego matki, która co miesiąc znajdowała powód do sprzeczki. Na przykład – brak uwagi
Rodzeństwo często rywalizuje o uwagę rodziców, droższe prezenty, miłość i uczucia. W dzieciństwie jesteśmy egoistyczni i nie robimy ustępstw. Ta historia opowiada o tym, jak przeszłość może zniszczyć rodzinne więzi.
Miała rozległą rezydencję, gosposię i osobistego szofera. – powiedziała Sara z podziwem. – Owszem, ma syna z pierwszego małżeństwa, ale nie widzę w tym nic złego.
Jestem wyczerpana robieniem wszystkiego sama—moje dorosłe dzieci nawet o mnie nie wspominają. Ostrzegłam ich: albo zaczną pomagać, albo sprzedam cały majątek i zapłacę za pobyt w domu opieki. Mój mąż i ja poświęciliśmy nasze życie na wychowanie syna i córki. Daliśmy im wszystko, na co nas było stać, ale teraz wydaje się, że o mnie zapomnieli.
– Jej dzieci przyjeżdżały stopniowo, wzięły kredyt hipoteczny na dom, najpierw czekając na jego budowę. Teraz jest gotowy, ale nie chcą się wprowadzić.
Nigdy wcześniej ich nie spotkałam. Mój mąż ostrzegł mnie, że syn szefa ma córkę, uroczą pięciolatkę, ale bardzo rozpieszczoną. Miałam złe przeczucia co do tego spotkania, i okazało się, że miałam rację.
Moje relacje z teściową, Marią, zawsze były napięte. Wymienialiśmy uprzejmości z grzeczności, ale zawsze było to pełne napięcia. Nigdy nie rozumiałam, dlaczego nasze relacje były tak trudne.
Jakub był uosobieniem sprawności fizycznej, a wiele moich przyjaciółek chciało z nim trenować. Ja nie byłam wyjątkiem. Ku mojemu zaskoczeniu, Jakub szybko się zgodził. Nie wiedziałam jednak, że niespodziewana wizyta jego matki wywróci nasze życie do góry nogami.
Po powrocie do domu zastałam męża w złym humorze. Zapytał mnie, czy celowo nastawiłam naszego syna przeciwko jego dziadkom. Okazało się, że Jakub miał z nimi konfrontację.