„Będę Mieć Dzieci, Dopóki Teściowa Nie Odda Nam Domu”: Powiedziała Synowa
Kiedy Kasia i Michał wprowadzili się do nowego sąsiedztwa, było jasne, że wkrótce spodziewają się dziecka. Kasia była już w ósmym miesiącu ciąży, a para spieszyła się, aby skończyć remont swojego małego jednopokojowego mieszkania przed przyjściem na świat ich dziecka. Sąsiedzi z ciekawością obserwowali, jak młoda para pracuje bez wytchnienia, dniem i nocą, aby uczynić swoją małą przestrzeń zdatną do zamieszkania.
Kasia i Michał byli małżeństwem od nieco ponad roku. Poznali się na studiach i szybko zakochali się w sobie. Po ukończeniu studiów postanowili się pobrać i założyć rodzinę. Jednak ich sytuacja finansowa była daleka od idealnej. Michał miał przyzwoitą pracę, ale nie zarabiał wystarczająco dużo, aby komfortowo utrzymać rosnącą rodzinę. Kasia planowała również pracować, ale jej ciąża skomplikowała te plany.
Problemy finansowe pary były dodatkowo potęgowane przez fakt, że mieszkali w ciasnym mieszkaniu. Jednopokojowe mieszkanie ledwo wystarczało dla dwojga, a co dopiero dla dziecka. Ale Kasia miała plan. Wierzyła, że jeśli będą mieli więcej dzieci, jej teściowa, Anna, w końcu odda im swój dom.
Anna posiadała przestronny trzypokojowy dom w ładnej dzielnicy. Mieszkała tam od lat i nie planowała się przeprowadzać. Jednak Kasia była przekonana, że jeśli ona i Michał będą mieli więcej dzieci, Anna poczuje się zobowiązana oddać im dom, aby mieli więcej miejsca.
„Będę mieć dzieci, dopóki teściowa nie odda nam domu,” powiedziała Kasia Michałowi pewnego wieczoru, gdy siedzieli na swojej małej kanapie, otoczeni pudłami z rzeczami dla dziecka.
Michał był sceptyczny. Kochał Kasię i chciał ją wspierać, ale nie był pewien, czy posiadanie większej liczby dzieci jest rozwiązaniem ich problemów. Martwił się o ich sytuację finansową i jak poradzą sobie z większą liczbą dzieci w tak małej przestrzeni.
Pomimo obaw Michała, Kasia była zdeterminowana. Urodziła ich pierwsze dziecko, piękną córeczkę o imieniu Zosia, zaledwie kilka tygodni po przeprowadzce. Sąsiedzi byli zachwyceni nowym członkiem sąsiedztwa i składali gratulacje.
Ale Kasia na tym nie poprzestała. W ciągu roku była ponownie w ciąży. Tym razem urodziła synka o imieniu Janek. Małe mieszkanie teraz pękało w szwach od ubranek dziecięcych, zabawek i wszystkich innych niezbędnych rzeczy związanych z wychowywaniem dwójki małych dzieci.
Kasia nadal miała nadzieję, że Anna zaoferuje im swój dom, ale Anna pozostawała nieugięta. Kochała swoje wnuki, ale nie widziała powodu, dla którego miałaby oddać swój dom. Odwiedzała często i pomagała jak mogła, ale jasno dawała do zrozumienia, że nie zamierza się przeprowadzać.
Z biegiem lat sytuacja Kasi i Michała stawała się coraz trudniejsza. Teraz mieli trójkę dzieci, a ich małe mieszkanie było bardziej zatłoczone niż kiedykolwiek. Stres związany z wychowywaniem rosnącej rodziny w tak ograniczonej przestrzeni odbijał się na ich związku. Kłótnie stawały się coraz częstsze, a kiedyś szczęśliwa para zaczęła się od siebie oddalać.
Plan Kasi obrócił się przeciwko niej. Zamiast zapewnić lepszą przyszłość swojej rodzinie, tylko dodała do ich problemów. Marzenie o zamieszkaniu w domu Anny wydawało się bardziej odległe niż kiedykolwiek.
W końcu Kasia zdała sobie sprawę, że jej strategia była błędna od samego początku. Złożyła zbyt wiele nadziei w coś, co nigdy nie było gwarantowane. Napięcia wynikające z ich sytuacji ostatecznie doprowadziły do rozstania Kasi i Michała. Postanowili, że dla dobra dzieci będą mieszkać osobno i wspólnie je wychowywać z różnych domów.
Kasia przeprowadziła się do małego wynajmowanego mieszkania z dziećmi, podczas gdy Michał pozostał w ich pierwotnym jednopokojowym mieszkaniu. To nie był wynik, na który Kasia liczyła, ale była to rzeczywistość, którą musiała zaakceptować.