„Nie Mogę Szanuć Mojego Męża, Bo Utrzymuję Całą Rodzinę: Pracuję Od Świtu Do Zmierzchu, Ale Jemu To Nie Przeszkadza”
Ela siedziała przy zagraconym biurku, blask laptopa oświetlał jej zmęczoną twarz. Była 2 w nocy, a ona nadal pracowała nad pracą zaliczeniową dla klienta. To stało się jej rutyną—praca od świtu do zmierzchu, żonglowanie studiami, pracą na pół etatu i zleceniami pisarskimi. Była jedynym żywicielem rodziny, a ciężar tej odpowiedzialności zaczynał ją miażdżyć.
Ela była bystrą uczennicą, zawsze na szczycie klasy. Zdobyła stypendium na prestiżowy uniwersytet i była zdeterminowana, aby jak najlepiej to wykorzystać. Ale trudności finansowe jej rodziny oznaczały, że musiała podjąć się wielu prac, aby związać koniec z końcem. Jej mąż, Wojtek, miał być jej partnerem w tej podróży, ale stał się bardziej ciężarem niż wsparciem.
Wojtek stracił pracę ponad rok temu i wykazywał niewielkie zainteresowanie znalezieniem nowej. Spędzał dni leniuchując w domu, grając w gry komputerowe i okazjonalnie wykonując lekkie prace domowe. Z każdym dniem rosła w niej niechęć do niego.
„Nie mogę tak dalej,” pomyślała Ela, pisząc na laptopie. „Nie mogę szanować mężczyzny, który nawet nie próbuje pomóc.”
Dzień Eli zaczynał się o 6 rano. Wstawała, robiła śniadanie dla Wojtka i ich dwójki dzieci, Mai i Borysa, a potem szła na zajęcia. Po zajęciach spieszyła do pracy na pół etatu w lokalnej księgarni. Wieczorami wracała do domu, pomagała dzieciom w odrabianiu lekcji, a potem zamykała się w pokoju, aby pisać prace zaliczeniowe dla dodatkowych pieniędzy.
Weekendy nie były lepsze. Zamiast odpoczywać lub spędzać czas z rodziną, Ela udzielała korepetycji uczniom przygotowującym się do matury. Była wyczerpana zarówno fizycznie, jak i psychicznie.
Pewnego wieczoru, gdy Ela przygotowywała kolację, usłyszała jak Maja pyta Wojtka, dlaczego nie ma pracy.
„Tata po prostu robi sobie przerwę,” odpowiedział Wojtek obojętnie.
Ela nie mogła dłużej tego znieść. „Przerwę? Jesteś na 'przerwie’ od ponad roku, Wojtek! Kiedy zamierzasz wziąć się do roboty i mi pomóc?”
Wojtek wyglądał na zaskoczonego. „Próbuję, Ela. Nie jest łatwo znaleźć pracę.”
„Próbujesz? Nawet nie zaktualizowałeś swojego CV! Spędzasz cały dzień grając w gry komputerowe, podczas gdy ja haruję jak wół!” Głos Eli drżał z frustracji.
Wojtek wstał i wyszedł z pokoju bez słowa. Ela poczuła ukłucie winy, ale szybko je odrzuciła. Nie miała czasu na poczucie winy; miała kolejną pracę zaliczeniową do oddania przed północą.
Z biegiem miesięcy zdrowie Eli zaczęło się pogarszać. Była ciągle zmęczona i zaczęła doświadczać silnych bólów głowy. Pewnego dnia zemdlała w trakcie sesji korepetycji i została przewieziona do szpitala.
Diagnoza była jasna: ciężkie wyczerpanie i stres. Lekarz zalecił jej przerwę od napiętego harmonogramu lub ryzyko długoterminowych problemów zdrowotnych.
Ale jak mogła zrobić przerwę? Kto by utrzymywał rodzinę? Wojtek? Ta myśl sprawiła, że gorzko się zaśmiała.
Ela wróciła ze szpitala z ciężkim sercem. Wiedziała, że coś musi się zmienić, ale nie wiedziała jak. Wojtek nie wykazywał żadnych oznak zmiany swojego zachowania, a Ela czuła się uwięziona w nieskończonym cyklu pracy i niechęci.
Pewnej nocy, leżąc w łóżku i patrząc w sufit, Ela zdała sobie sprawę, że nie może tak dalej żyć. Potrzebowała pomocy, ale co ważniejsze, potrzebowała szacunku—od Wojtka i od samej siebie.
Następnego ranka Ela usiadła z Wojtkiem na poważną rozmowę. „Wojtek, nie mogę już dłużej tego robić sama. Musisz znaleźć pracę albo musimy rozważyć inne opcje.”
Wojtek spojrzał na nią z mieszanką winy i buntu. „Spróbuję,” powiedział słabo.
Ale Ela wiedziała lepiej niż trzymać kciuki.