„Moja Synowa Nie Potrzebuje Nikogo, Nawet Własnego Dziecka”
Na początku myślałam, że to tylko moja wyobraźnia, ale z czasem zdałam sobie sprawę, że tak nie jest. Możesz myśleć, że to ja przesadzam, ale prawda jest znacznie bardziej niepokojąca.
Na początku myślałam, że to tylko moja wyobraźnia, ale z czasem zdałam sobie sprawę, że tak nie jest. Możesz myśleć, że to ja przesadzam, ale prawda jest znacznie bardziej niepokojąca.
Od pierwszego spotkania wiedziałam, że ta dziewczyna nie jest gotowa na życie małżeńskie. Nie chodziło o jej wiek, miała 24 lata. Problemem był brak odpowiedzialności. Ale mój syn tego nie rozumiał – pisze Anna. Kiedy przyprowadził ją, aby nas poznać, Kasia była bardziej zainteresowana swoim telefonem niż poznaniem nas.
Przyjaźnię się z Anią od liceum. Teraz, jako świeżo upieczona mama karmiąca piersią swoje dziecko, nie mogę nawet wyjść na kawę. Bez kontaktów towarzyskich życie wydaje się izolujące, ale w mojej głowie wciąż brzmią słowa mojej matki.
Na zewnątrz czekała na niego młoda kobieta… Jak bardzo się myliłam! W moich marzeniach, pragnieniach i przekonaniach. My, kobiety, jesteśmy od tego uzależnione. Kiedy zaszłam w ciążę, mój cały świat się zawalił. Ale nie miałam sobie nic do zarzucenia. Każdy wybiera swoją drogę: urodziłam bez męża, a mój były znalazł kogoś innego. Ani on, ani
Izabela ciągle musiała prosić swojego męża, Filipa, o pieniądze na podstawowe potrzeby dla siebie i ich dziecka. Mimo że Filip spełniał jej prośby, sytuacja sprawiała, że czuła się bezsilna i zależna.
Mój mąż uważa, że nie radzę sobie jako mama i chce, żebym oddała nasze dziecko. Potrzebuję porady, co robić.
Na zewnątrz czekała na niego młoda kobieta… Jak bardzo się myliłam! W moich marzeniach, pragnieniach i przekonaniach. My, kobiety, jesteśmy uzależnione od tego. Kiedy zaszłam w ciążę, mój cały świat się zawalił. Ale nie miałam sobie nic do zarzucenia. Każdy wybiera swoją drogę: urodziłam bez męża, a mój były znalazł kogoś innego. Ani on, ani
Jestem wykwalifikowaną pielęgniarką. W 1990 roku zaczęłam pracować w szpitalu położniczym. Po pewnym czasie poszłam na urlop macierzyński. Moja ciąża przebiegała normalnie, wszystkie badania wskazywały, że dziecko jest zdrowe, więc ja i mój mąż z niecierpliwością oczekiwaliśmy na naszą córkę. Przygotowaliśmy wszystko na jej przyjście. Nasza rodzina również oczekiwała na nowego członka i zawsze pytała
Marta Kowalska, młoda kobieta z Polski, przez lata zmagała się z trudną rzeczywistością diagnoz niepłodności. Kiedy przelotne spotkanie wydawało się przeczyć wszelkim przeciwnościom, jej radość była krótkotrwała, prowadząc do nieoczekiwanego i bolesnego zakończenia.
Kiedy Barbara wyszła za mąż za Tymoteusza, od razu była szczera w kwestii niechęci do posiadania dzieci przez co najmniej najbliższe pięć lat. Jej kariera miała się rozwijać, a zdrowie wymagało uwagi. Tymoteusz jednak nie wziął jej słów do serca, wierząc, że narodziny dziecka zmienią wszystko. Miał rację, ale nie w sposób, którego się spodziewał. Decyzja o znacznym poleganiu na niani dla ich córki, Amelii, doprowadziła do nieprzewidzianych konsekwencji i głębokich żalów.