Mężczyzna, który co godzinę przestawiał swoje książki
Emilia zawsze podziwiała miłość Daniela do literatury. Kiedy po raz pierwszy spotkali się w lokalnej księgarni w Warszawie, urzekła ją jego pasja do czytania i ogromna kolekcja książek. Ich wspólna miłość do opowieści i postaci początkowo ich połączyła, ale z czasem obsesja Daniela na punkcie książek stała się źródłem napięcia.
Na początku Emilia uważała skrupulatność Daniela za urokliwą. Potrafił spędzać godziny na organizowaniu swoich książek według gatunku, autora, a nawet koloru grzbietów. Jednak w miarę jak ich związek się rozwijał, jego nawyk przestawiania książek co godzinę stał się czymś więcej niż tylko dziwactwem—stał się obsesją.
Każdego wieczoru, po powrocie z pracy, Daniel kierował się prosto do swojego gabinetu. Emilia obserwowała, jak skrupulatnie zdejmował każdą książkę z półki, odkurzał ją i układał w nowym porządku. Wyglądało to tak, jakby wierzył, że idealne ułożenie przyniesie mu spokój lub jasność umysłu.
Emilia starała się być wyrozumiała. Wiedziała, że każdy ma swoje dziwactwa i że związki wymagają cierpliwości i kompromisów. Ale z czasem obsesja Daniela zaczęła pochłaniać ich życie. Odwoływał plany ze znajomymi, pomijał posiłki, a nawet zostawał do późna w nocy, wszystko w pogoni za idealną półką na książki.
Ich rozmowy stały się napięte. Emilia próbowała opowiadać o swoim dniu lub dzielić się myślami o nowej książce, którą czytała, ale umysł Daniela zawsze był gdzie indziej—zagubiony w świecie jego książek. Kiwał głową bezmyślnie, a jego oczy uciekały w stronę gabinetu, jakby nie mógł się doczekać powrotu do swojego zadania.
Punkt kulminacyjny nastąpił pewnego sobotniego popołudnia. Emilia zaplanowała niespodziankę—piknik w parku, mając nadzieję na odnowienie iskry, która kiedyś definiowała ich związek. Spakowała kosz z ulubionymi potrawami Daniela i dodała kilka nowych powieści, które mogłyby go zainteresować.
Ale kiedy dotarła do jego mieszkania, zastała go otoczonego stosami książek, całkowicie pochłoniętego swoim zadaniem. Kosz piknikowy wydawał się ciężki w jej rękach, gdy stała w drzwiach, obserwując go przestawiającego tę samą półkę po raz trzeci tego dnia.
„Daniel,” powiedziała cicho, próbując zwrócić jego uwagę. „Zaplanowałam coś specjalnego dla nas dzisiaj.”
Ledwo podniósł wzrok, mrucząc coś o potrzebie jeszcze kilku minut. Serce Emilii zatonęło, gdy zdała sobie sprawę, że to jest teraz ich rzeczywistość—życie dyktowane obsesją Daniela.
Tej wieczorem, gdy siedzieli w milczeniu przy kolacji, Emilia wiedziała, że musi podjąć decyzję. Kochała Daniela głęboko, ale nie mogła dalej żyć w cieniu jego obsesji. Nadszedł czas, by postawić siebie na pierwszym miejscu.
Następnego ranka Emilia spakowała swoje rzeczy i zostawiła notatkę na stole w kuchni. Życzyła Danielowi wszystkiego najlepszego i miała nadzieję, że znajdzie to, czego szuka wśród swoich książek. Zamykając za sobą drzwi, poczuła mieszankę smutku i ulgi.
Emilia wiedziała, że miłość nie zawsze wystarcza do pokonania pewnych wyzwań. Czasami odpuszczenie było jedynym sposobem na znalezienie spokoju.