„Niezaradny Zięć: Opowieść o Miłości i Rozczarowaniu”
W małym miasteczku Klonowa Polana, historia Wiktorii i Szymona była dobrze znana wśród mieszkańców. Wiktoria, pełna życia i ambitna młoda kobieta, zakochała się głęboko w Szymonie, mężczyźnie, który według większości opinii nigdy nie znalazł swojego miejsca w życiu. Jej matka, Gabriela, patrzyła z mieszanką niepokoju i niedowierzania, jak jej córka planuje przyszłość z mężczyzną, który zdawał się dryfować bez celu przez życie.
Szymon dorastał w Klonowej Polanie, podobnie jak Wiktoria, ale w przeciwieństwie do niej, nigdy jej nie opuścił. Próbował różnych prac, od kasjera w lokalnym sklepie spożywczym po mechanika na pół etatu w warsztacie samochodowym u Pana Wojtka, ale nic nigdy nie przyniosło mu stałego zatrudnienia. Jego rodzina, szczególnie ojciec, Władysław, miała podobną historię niespełnionych ambicji, często polegając na innych, aby związać koniec z końcem.
Wiktoria natomiast właśnie wróciła z miasta z dyplomem z zarządzania biznesem, pełna marzeń o przekształceniu małej rodzinnej piekarni w prężnie działające przedsiębiorstwo. Jej energia i determinacja były namacalne i przyciągały Szymona jak ćmę do płomienia. Podziwiał jej zapał, ale nie miał ochoty go naśladować. Zamiast tego wydawał się zadowolony z tego, że może korzystać z jej ambicji bez większego wkładu z własnej strony.
Gabriela starała się być wspierająca, ale jej cierpliwość się wyczerpywała. Miała nadzieję, że miłość Szymona do jej córki zainspiruje go do większych starań, ale lata mijały i nic się nie zmieniało. Jeśli już, to Szymon stawał się coraz bardziej zależny od Wiktorii, często pożyczając pieniądze z niejasnymi obietnicami ich zwrotu i polegając na jej kontaktach w poszukiwaniu dorywczych prac.
Ostatnią kroplą było, gdy Szymon poprosił Wiktorię o pomoc dla swojej matki, Niny, która niedawno została eksmitowana ze swojego mieszkania. Mimo protestów Gabrieli, Wiktoria zgodziła się bez wahania, sięgając do swoich oszczędności, aby pomóc Ninie stanąć na nogi. Gabriela nie mogła zrozumieć, dlaczego jej córka nadal wspiera nie tylko Szymona, ale także jego rodzinę.
Pewnego wieczoru, gdy Gabriela i Wiktoria usiadły do rzadkiej wspólnej kolacji, Gabriela postanowiła wyrazić swoje obawy. „Wiktorio, wiesz że cię kocham i chcę dla ciebie jak najlepiej, ale nie mogę patrzeć jak to robisz. Szymon musi nauczyć się samodzielności, a ty potrzebujesz partnera, a nie ciężaru.”
Twarz Wiktorii posmutniała i cicho odpowiedziała: „Mamo, kocham go. Wiem że nie jest doskonały, ale nie wyobrażam sobie życia bez niego.”
Gabriela westchnęła, wiedząc że jej słowa trafiły w próżnię. Widziała ten upór u Wiktorii od najmłodszych lat i wiedziała że żadna ilość argumentów nie zmieni zdania jej córki.
Miesiące zamieniły się w lata i marzenia Wiktorii o rozbudowie piekarni zostały odłożone na czas nieokreślony. Trudności finansowe związane z utrzymaniem Szymona i czasami jego rodziny odbiły się na niej ciężko i pełna życia ambitna kobieta którą Gabriela kiedyś znała zdawała się zanikać.
Patrząc jak jej córka poświęca swoje marzenia dla mężczyzny który dawał niewiele w zamian, Gabriela żałowała że nie przemówiła wcześniej. Zrozumiała za późno że miłość, bez względu na to jak głęboka, czasami może prowadzić do zguby.