„Mój Mąż Odnowił Kontakt z Przyjaciółką z Liceum: Teraz Tonę w Zazdrości i Bezradności”

Kiedyś myślałam, że zazdrość to oznaka braku pewności siebie, coś, co zdarza się tylko w związkach, w których brakuje zaufania. Ale teraz znajduję się w sytuacji, gdzie zazdrość mnie pochłania i nie wiem, jak sobie z tym poradzić.

Po narodzinach naszego drugiego dziecka moje ciało przeszło znaczące zmiany. Zaburzenia hormonalne doprowadziły do przyrostu wagi i znalazłam się dwadzieścia kilogramów cięższa niż wcześniej. Moja samoocena spadła na dno. Nie czułam się już atrakcyjna, nawet dla samej siebie. Mój mąż, Marek, starał się być wspierający, ale wyczuwałam zmianę w jego oczach.

Potem nadszedł dzień, kiedy Marek odnowił kontakt ze starą przyjaciółką z liceum, Anią. Byli blisko w tamtych czasach, a ich przyjaźń wydawała się wracać do stanu sprzed lat. Na początku nie myślałam o tym zbyt wiele. W końcu każdy ma przyjaciół z przeszłości. Ale gdy ich interakcje stały się częstsze, mój niepokój rósł.

Ania była wszystkim, czym ja nie byłam w tamtym momencie—szczupła, pewna siebie i wydawała się beztroska. Zaczęli spotykać się na kawę, biegać razem i nawet uczestniczyć w wydarzeniach bez mojego udziału. Marek zapewniał mnie, że to tylko przyjaźń, ale nie mogłam pozbyć się uczucia niedoskonałości.

Pewnego wieczoru Marek wrócił późno z jednego z ich spotkań. Był w świetnym nastroju, opowiadając o tym, jak dobrze się bawili wspominając stare czasy. Próbowałam się uśmiechnąć i być wspierająca, ale wewnątrz kipiałam z zazdrości. Myśl o tym, że śmieją się i cieszą swoim towarzystwem, podczas gdy ja jestem w domu z dziećmi, sprawiała, że czułam się niewidzialna.

Zaczęłam obsesyjnie myśleć o ich relacji. Sprawdzałam jego telefon, kiedy nie patrzył, analizowałam ich wiadomości tekstowe w poszukiwaniu jakiejkolwiek wskazówki na temat czegoś więcej niż przyjaźni. Za każdym razem, gdy wspominał jej imię, czułam jakby ktoś wbijał mi nóż w serce. Moja wyobraźnia była pełna scenariuszy ich bycia razem i to doprowadzało mnie do szaleństwa.

Pewnej nocy skonfrontowałam Marka ze swoimi uczuciami. Powiedziałam mu, jak bardzo czuję się niepewna i zazdrosna o jego przyjaźń z Anią. Był zaskoczony i zapewnił mnie, że między nimi nie ma nic romantycznego. Powiedział, że mnie kocha i że Ania jest tylko przyjaciółką. Ale jego słowa niewiele zmieniły w mojej głowie.

Gdy tygodnie zamieniały się w miesiące, moja zazdrość tylko rosła. Stałam się bardziej wycofana i drażliwa. Nasz kiedyś szczęśliwy dom teraz był pełen napięcia i kłótni. Marek zaczął spędzać więcej czasu poza domem, co tylko podsycało moje podejrzenia.

Pewnego dnia postanowiłam skonfrontować Anię bezpośrednio. Poprosiłam ją o spotkanie na kawę i wyłożyłam wszystkie swoje obawy i niepewności. Słuchała cierpliwie i zapewniła mnie, że nie ma zamiaru wchodzić między nas. Ale jej słowa wydawały mi się puste. Nie mogłam pozbyć się uczucia, że jest zagrożeniem dla mojego małżeństwa.

Ostatecznym ciosem było to, gdy Marek przegapił naszą rocznicową kolację, bo był z Anią. Tej nocy całkowicie się załamałam. Czułam, że straciłam go na rzecz niej, nawet jeśli między nimi nie doszło do niczego fizycznego. Emocjonalne połączenie, które dzielili, było czymś, z czym nie mogłam konkurować.

Nasze małżeństwo nadal się pogarszało. Miłość i zaufanie, które kiedyś mieliśmy, zostały zastąpione przez urazę i podejrzenia. Marek w końcu wyprowadził się, mówiąc, że potrzebuje przestrzeni do przemyśleń. Gdy pakował swoje rzeczy, zdałam sobie sprawę, że moja zazdrość stworzyła przepaść między nami, której być może nigdy nie uda się naprawić.

Teraz zostałam sama ze swoimi myślami i żalami. Ciężar moich niepewności kosztował mnie moje małżeństwo i nie ma szczęśliwego zakończenia na horyzoncie.